środa, 12 grudnia 2018

Wywiad z Moleskin


- Skąd pomysł na nazwę "Moleskin"?
Kleju: Nazwa powstała podczas mojego pobytu na wakacjach. W trakcie urlopu zawsze czytam dużo książek, nadrabiając zaległości za cały rok. Czytając zapisywałem każde ciekawie brzmiące słowo, dzięki czemu powstała długa lista propozycji. Finalnie z chłopakami zdecydowaliśmy się właśnie na „Moleskin”. Nazwa jest krótka oraz chwytliwa i przede wszystkim niejednoznaczna. „Moleskin” to rodzaj materiału, typ notatnika, i w wolnym tłumaczeniu z angielskiego „skóra kreta”. Wokół tej ostatniej definicji zbudowaliśmy całą naszą oprawę wizualną.

- Co robicie poza graniem?
Przemek: Ja zajmuje się pracą w korporacji, życiem rodzinnym i wychowywaniem dzieci. Dużo czasu poświęcam pielęgnacji swojego ogrodu. Niestety na wiele rzeczy brakuje mi już czasu. Poza tym jestem fanem owoców morza i muzyki Franka Zappy.
Luq: Granie i tworzenie muzyki to nieustający proces, który bezpośrednio wpływa oraz moderuje nasze codzienne życie. Wychodzę z założenia, że jeśli chcemy osiągnąć efekty muśmy odpowiednio zadysponować naszym czasem poświęcając go rozwój naszego zespołu – przy codziennych obowiązkach to jest duże wyzwanie. Poza tworzeniem i graniem muzyki moją największa pasją jest moja najbliższa rodzina, praca zawodowa oraz przyjemności dnia codziennego.
Michał: Przede wszystkim jestem mężem i ojcem. Jak mam dobry okres to biegam i ćwiczę na siłowni, jak nie to oglądam masowo seriale, filmy i obżeram się czym popadnie. Okazyjnie bywam również konferansjerem na galach mieszanych sztuk walki. Ostatnio zająłem się również robieniem prostych grafik, ale nadal nie potrafię przelać swojej kreatywności na papier/ekran (śmiech).
Pasztet: Jestem handlowcem w branży IT, ale zajmuję się także techniką na scenie – festiwalowo backline + jeżdżę z zespołem
Kleju: Zawodowo zajmuję się zarządzaniem energią w dużym przedsiębiorstwie w przemyśle ciężkim. Poza tym staram się żyć aktywnie. Po kilku poważniejszych kontuzjach musiałem niestety zrezygnować z gry w piłkę nożną, ale na szczęście znalazłem nową miłość w postaci terenowych biegów przeszkodowych. Żeby się zrelaksować głownie wybieram dobry serial lub książkę, chętnie też marnuję czas grając na konsoli.

- Jakie jest Wasze największe marzenie muzyczne?
Przemek: Chciałbym kiedyś nagrać utwór, który znajdzie się w notowaniu „Trójki” Polski Top Wszechczasów (śmiech). A tak serio, to chciałbym żeby ludzie więcej czasu spędzali poza domem, na przykład chodząc na koncerty. Jest to olbrzymi problem, nawet wśród młodzieży, żeby oderwać ich od ekranu. Fajnie byłoby też w końcu zagrać na większych scena festiwalowych z Moleskin.
Luq: Moim muzycznym marzeniem jest swobodna możliwość realizacji/rozwoju zespołu dla fanów, dla siebie, a przede wszystkim dla osób, które wierzą w jego sukces. Paliwem, które mnie napędza są występy na żywo. Ponadto, marzę o tym, aby nagrać kiedyś płytę, która spełni moje oczekiwania w kontekście brzmienia albumu oraz wyjechać w trasę z szanowanym headliner'em, który może wypromować markę Moleskin.
Kleju: Największym marzeniem to chyba zagrać na stadionie Wembley przed kompletem publiczności (śmiech). A tak na poważnie to wielkim zaszczytem byłoby wystąpić na festiwalu Pol’and’rock. Natomiast, jeżeli chodzi o cele muzyczne, to one cały czas się zmieniają. Dzieliliśmy scenę z naprawdę rozpoznawalnymi w Polsce kapelami, jak Materia, The Sixpounder czy Horrorscope, rozgrzewaliśmy też publiczność przed koncertem Infected Rain z Mołdawii. Ostatnio podczas Gali KSW 46 Artur „Kornik” Sowiński wyszedł do klatki przy akompaniamencie naszego utworu pt. „Niosę pochodnię”. Jak widać powolutku pokonujemy szczebelki drabiny. Kolejnym krokiem, który chcielibyśmy wykonać, to przebicie się do świadomości większej liczby słuchaczy. Następnie, zagrać na kilku większych festiwalach w Polsce, supportować jakąś gwiazdę metalowego grania. Trzeba mierzyć wysoko, jak mawiał klasyk: sky is the limit. Jedno wiemy na pewno – determinacji nam nie zabraknie.

- Jakiś czas temu wydaliście EP "B błocie" zawierającą pięć numerów m.in.: "Uczę czołgać się" i "Część czegoś". Czyje są to kompozycje i kto układał teksty?
Przemek: Zacznijmy od „Intro”, które jest autorstwa mojego kumpla ze szkolnej ławki BMS’a czyli Bartosza Sztandara. Kompozycje powstawały przez wkład wszystkich członków zespołu, a same teksty napisał nasz poprzedni wokalista Milo, czyli Miłosz Okrojek. Przeważnie riffy robię ja lub Luq, a  potem to przechodzi przez Kleja i resztę zespołu aż osiągnie finalną wersję poprzez ogrywanie utworów i prace nad detalami.

- Skąd wziął się tytuł płyty "W Błocie"?
Kleju: „W Błocie” to nazwa jednego z naszych numerów, który finalnie nie trafił na płytę. Niemniej jednak, uznaliśmy, że tytuł powinien sygnować całe wydawnictwo, bo jest bardzo mocny i ma ciekawą symbolikę. Z jednej strony oznacza upadek, jednak gdzieś w głębi ma też pozytywny przekaz, gdyż kojarzy się ze wstawaniem z kolan. No i wspomniany wcześniej kret też wygrzebuje się z błota, żeby znaleźć się na powierzchni (śmiech).

- Kto jest odpowiedzialny za projekt okładki "W Błocie" ?
Przemek: Z okładką i nazwą zespołu jest zabawnie i trochę przypadkowo. Jak już wcześniej powiedziano, Kleju wymyślił nazwę Moleskin czytając jakąś książkę na wakacjach, gdzie padło to słowo w odniesieniu do notatnika. Później stwierdziliśmy, że brzmi to całkiem ciekawie jako nazwa zespołu. Kiedyś mój kumpel PTR z Londynu przeczytał nasza nazwę jako mole skin czyli skóra kreta i po googlowaniu znalazłem kreta gwiazdonosa, który stał się naszą „maskotką” i posłużył Natalii Jonderko w realizacji okładki EP-ki na podstawie zdjęć tego przedziwnego zwierzęcia.

- Jak się poznaliście i jak wyglądały Wasze początki w zespole? Czy możecie opowiedzieć coś o sobie czytelnikom i fanom?
Kleju: Z tego co wiem to chłopaki w różnych konfiguracjach znali się przed zawiązaniem zespołu, ja jako jedyny jestem spoza układu. Z Przemkiem i Pasztetem startowaliśmy od zera, tworząc całe struktury i materiał. Wokalnie udzielał się wtedy nasz pierwszy frontman – Milo. Po prawie dwóch latach grania dołączył do nas Luq na drugiej gitarze. A po kolejnym pół roku Michał zastąpił Milo na wokalu. Jesteśmy dosyć zróżnicowaną ekipą – mamy długie i krótkie włosy, część nosi brody, jest też jeden rodzynek z ogoloną facjatą, najstarszego i najmłodszego z nas dzieli 10 lat. Bardzo się różnimy, a mimo to świetnie się dogadujemy.

- Kogo chcielibyście zaprosić do nagrania kawałka?
Przemek: Ja chyba nie mam nikogo teraz w głowie, na kogo bym specjalnie czekał czy liczył na to żeby coś wspólnie zrobić. Zadowolony jestem ze współpracy z BMS’em i kto wie może kiedyś zagramy razem live z jego elektroniką. Myślę, że jakieś sprzężenia artystyczne mogą wyjść bardziej spontanicznie w przyszłości.
Luq: Adam Dutkiewicz, Corey Taylor.
Michał: Od zawsze słuchałem rapu, więc na pewno gościnna zwrotka Quebonafide, OSTR albo KęKę byłaby dla mnie czymś. Również wstawki Villego Valo wywołałyby ciary.
Pasztet: Z takich bardziej nierealnych to Max Cavalera a jeśli chodzi o nasze polskie podwórko to RASTA z Decapitated…, kto wie może się kiedyś uda, muszę z nim pogadać (śmiech).
Kleju: Chino Moreno z Deftones i Fieldy z Korna. Pierwszy ma niezwykle hipnotyzujący głos, który sprawia, że zawsze zawłaszcza całą muzyczną przestrzeń tylko dla siebie. Drugi, nie zawaham się tego powiedzieć, jest najbardziej charakterystycznie brzmiącym basistą na świecie.

- Skąd czerpiecie inspiracje muzyczne?

Przemek: „Żeby grać i komponować nowe utwory trzeba słuchać dużo muzy” – Paulo Coelho (śmiech).
Ja słucham muzyki głownie granej na żywych instrumentach od lat 50-tych do współczesnych. Muzyka metalowa to ok 20% słuchanych przeze mnie dźwięków. Korzystam głównie z serwisów streamingowych. Stąd często czerpię inspirację słuchając muzyki, na przykład podczas biegania. Wtedy nawet nie zastanawiam się nad nazwą wykonawcy, słuchając radia w danej kategorii w sposób losowy.
Luq: Obecnie: Slipknot, old-Sepultura, Architects, Rise Of The Northstar, Terror Universal, latino music.
Michał: Jeśli chodzi o muzykę to oprócz metalowych zespołów również z dubstepu, d'n'b, hip-hopu. Jeśli chodzi o lirykę to często np. jedna wypowiedź albo postać z filmu czy serialu potrafi ukształtować cały tekst.
Pasztet: Przede wszystkim jest to muzyka, do której bardzo często wracam, oczywiście staram się być na bieżąco z nowymi kapelami zarówno tymi „topowymi”, ale też często wyszukuję nieznane kapele, o których pierwszy raz słyszę i z ciekawości zaczynam słuchać… czasem trafi się jakaś perełka.
Kleju: Zespoły, które zdefiniowały mój gust muzyczny to przede wszystkim: Deftones, Killswitch Engage, Korn, Marilyn Manson, The Offspring, Slipknot, System of a Down oraz Tool. Do tego trochę mniej znane: 36 Crazyfists, Blindead, Converge, Obscure Sphinx czy The Dillinger Escape Plan. Z nowości uwielbiam przede wszystkim kapele brytyjskie: Architects, Bring Me the Horizon i Devil Sold His Soul. Ciężko mi powiedzieć, czy inspiracje tymi kapelami słychać w naszej muzyce, ale na pewno staram się podpatrywać ciekawe patenty u wielkich muzycznego świata.

- Gdzie was usłyszą wasi fani w najbliższych miesiącach?
Michał: Kończymy koncertowo rok potężnym uderzeniem 29 grudnia u boku między innymi Materii, Drown My Day czy The Sixpounder.
https://www.facebook.com/events/2242266206031269/
Plany na przyszły rok się już powoli pojawiają. Zapraszamy na nasz profil na FB, tam zawsze będą aktualne daty koncertów.

- Nad czym obecnie pracujecie?
Luq: Na tapecie mamy parę tematów. Poza ciągłym tworzeniem nowych utworów i organizacją koncertów jednym z ciekawych projektów, nad którym obecnie pracujemy jest stworzenie i nagranie utworu promującego jedną z regionalnych organizacji sportowych. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem w styczniu wylądujemy po raz kolejny w NEST STUDIO, aby zarejestrować instrumenty i wokale. Premiera zaplanowana na wiosnę 2019.
Kleju: Powoli przymierzamy się do nagrania płyty długogrającej, liczymy, że uda się nam zrealizować ten temat do końca przyszłego roku. Oprócz tego, do jednego z utworów z EP-ki zarejestrowaliśmy nowe wokale. Do tego numeru planujemy nakręcić klip. Dodatkowo, zaprzyjaźniony realizator przygotowuje dla nas remix. Być może całość wydamy w postaci czegoś a la maxi singel. Czas pokaże.


- Mieliście zmiany w zespole?
Przemek: W zasadzie to nie było dużych zmian oprócz wokalisty. Praktycznie od samego początku chcieliśmy też grać na dwie gitary, aż w końcu zgłosił się Luq. To tyle w temacie składu, który mam nadzieje utrzyma się bez zmian.
Pasztet: Przez chwilę był wprawdzie pomysł, aby grać z jedną gitarą (i tak tez zagraliśmy kilka sztuk), ale druga gitara to więcej możliwości w graniu koncertów no i oczywiście inny sposób komponowania i grania nowych numerów, co jest niewątpliwym plusem.

- Kto z was jest głównym motorem napędowym zespołu?
Michał: Każdy w zespole ma swoje zadania i każdy napędza każdego. Jesteśmy mocno skupieni na tym żeby grać coraz lepiej i coraz więcej.


- Czy planujecie w przyszłości zmienić styl granej przez was muzyki?

Przemek: Styl robionych utworów był od początku dopasowany do wokalisty. Po odejściu Milo szukaliśmy kogoś bardziej uniwersalnego wokalnie i myślę, że się to udało. Trochę też już się zgraliśmy i znamy swoje możliwości i możemy je wykorzystać przy nowych kompozycjach, to tak od strony technicznej. Cały czas przy kolejnych nowych utworach szukamy czegoś nowego i ciekawego co moglibyśmy zagrać. Na pewno będziemy wciąż szukać muzycznie i nie będzie stagnacji oraz autoplagiatów.
Luq: Obecny skład uformował się niecały rok temu, więc jestem przekonany, że obecny styl kształtujemy w tym momencie. Patrząc z perspektywy wydania naszej pierwszej płyty EP, dzisiaj poszliśmy w innym, bardziej melodyjnym, ale wciąż ciężkim kierunku. Uważam, że w przyszłości nie będzie rewolucji, jeśli chodzi o grany styl muzyczny, równocześnie zaznaczając, że nie zamykamy się w żadnych obszarach muzycznych.
Kleju: W zasadzie to nasz styl cały czas ewoluuje. Zaczynaliśmy od grania dużo mocniejszej muzyki, w której można było usłyszeć elementy hardcore’u i deathcore’u. Teraz, głownie ze względu na zmianę na stanowisku wokalisty, chcemy eksplorować bardziej melodyjne rejony. Zależy nam na tym, aby brzmieć nowocześnie i w sposób zróżnicowany. Mamy szerokie horyzonty, więc na żaden temat nie chcemy się zamykać. Kto wie, może w nowej twórczości Moleskin znajdzie się miejsce np. dla elementów akustycznych? Nie wykluczamy również mocniejszego flirtu z elektroniką.


- Jak Katowice reaguje na Waszą działalność?

Michał: Ciężko powiedzieć, bo na oficjalnym profilu Katowic nie było o nas jeszcze wzmianki (śmiech). Tak na poważnie, Katowice to spore miasto, a my jesteśmy na początku naszej kariery, do tego gramy muzykę, której nie puszcza się na sylwestrze z Polsatem, więc nie oczekujemy zaproszeń na imprezy miejskie.
Pasztet: Pytasz pod kątem stereotypów typu Sosnowiec kontra Katowice? Jeśli tak, to oczywiście wbrew temu co można przeczytać w necie, dla mnie osobiście takie podziały na Śląsk i Zagłębie to tylko okazja do pośmiania się przy dowcipach i tyle. Granie w Sosnowcu czy Katowicach, przynosi mi dokładnie taką sama radochę. Mieszkam w Zagłebiu, ale pracuję z samymi prawie ślązakami i to naprawdę spoko ludzie.
A jeśli chodzi o to czy Katowice jakoś wspierają czy pomagają muzycznie z racji tego, że to duże miasto, to nie zauważyłem nic takiego. Niestety jest też coraz mniej miejsc gdzie można zagrać koncerty

- Czego wam życzyć?
Przemek: Szybkiego nagrania pełnego LP w dobrym studiu w NYC za pieniądze z mojej wygranej w LOTTO pod okiem jakiegoś światowego producenta (śmiech).
Luq: Radości grania, fanów i szczęścia w LOTTO.
Michał: Stu par butów, 20 zegarków i wytrwałości w uzyskaniu wymarzonej sylwetki i jej utrzymaniu (śmiech). PS. Na te buty i zegarki nie starczyłaby wygrana chłopaków w LOTTO (śmiech).
Pasztet: Żeby granie i koncertowanie przynosiło nam niezmiennie taką sama radochę czy zagramy dla tysiąca ludzi czy dla 10 osób
Kleju: Na pewno kompletu sprzedanych biletów na każdym koncercie, bo w końcu gramy dla ludzi. Dotychczas spotykaliśmy się z naprawdę pozytywnymi reakcjami i liczymy, że ten trend się utrzyma.

- Ostatnie słowo należy do Was!
Do zobaczenia na koncertach, sprawdzajcie daty na naszym fanpage na FB, obserwujcie nasz profil na instagramie, subkrybujcie kanał na youtube! instagramie, subkrybujcie kanał na youtube!


Moleskin – zespół założony w 2016 roku. Styl muzyczny grupy początkowo oscylujący w obrębie metalcore i groove metal, w późniejszym okresie skręcił w kierunku metalu alternatywnego, eksponującego melodyjność oraz przywiązanie do nowej fali.
Historia
2016
Moleskin powstał w styczniu 2016 roku w Sosnowcu z inicjatywy Przemysława Bednarskiego (gitara), Marcina „Pashteta” Delikowskiego (perkusja) i Mateusza „Kleja” Klejnowskiego (gitara basowa). Wkrótce do składu dołączył wokalista Miłosz „Milo” Okrojek, w związku z czym zespół przystąpił do opracowania i zgrywania autorskiego materiału. W listopadzie miał miejsce premierowy koncert Moleskin w tyskim klubie „Tawerna pod różą wiatrów”.
2017
Pierwsza połowa 2017 roku to czas intensywnego koncertowania u boku m.in. następujących formacji: Alcoholica, Animations, Headup, Horrorscope, Infected Rain czy The Sixpounder. W czerwcu Moleskin wszedł do Nest Studio w Katowicach, aby pod okiem Tomasza „Bishopa” Biskupa zarejestrować materiał na pierwszy minialbum. Zespół nawiązał także trwającą do dziś współpracę z N. Station Studio w zakresie pełnej oprawy wizualnej. We wrześniu do Moleskin dołączył drugi gitarzysta Łukasz „Luq” Pawlik. Grupa w nowym składzie zadebiutowała w chorzowskiej „Leśniczówce” dzieląc scenę z Down to the Heaven i Materia.
2018
Na początku stycznia Moleskin wspierał Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy występując na finale WOŚP w pubie „Underground” w Tychach. Pod koniec miesiąca premierę miało pierwsze wydawnictwo w historii formacji tj. minialbum pt. “W błocie”, zawierający 4 własne kompozycje i intro autorstwa BMS. Tuż po premierze, ze względu na różnice odnośnie dalszego funkcjonowania zespołu, grupę opuszcza dotychczasowy wokalista Miłosz „Milo” Okrojek. W jego miejsce, w maju dołącza Michał Klos, wówczas występujący również w Loa Karma. Moleskin w nowym zestawieniu ponownie odwiedza Nest Studio w Katowicach, celem nagrania singla ukazującego nowy kierunek, w którym zmierza grupa. Do utworu powstał również animowany teledysk promujący singiel, którego premiera odbyła się 13 września 2018 roku.
Członkowie zespołu 

Michał Klos – wokal (2018-nadal)

Przemysław Bednarski – gitara (2016-nadal)

Łukasz „Luq” Pawlik – gitara (2017-nadal) 

Mateusz „Kleju” Klejnowski – gitara basowa (2016-nadal), wokal wspierający (2018-nadal)

Marcin „Pashtet” Delikowski – perkusja (2016-nadal) 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz