wtorek, 29 maja 2018

"Byłem chyba jedyną osobą, która widziała w nim potencjał. Dzisiaj wiem, że to była jedna z moich lepszych decyzji w życiu." Wywiad z Pawłem Ostrowskim i Filipem Sałapa [ The Sixpounder ]


- Jak to się stało, że wylądowaliście w filmie "Gotowi na wszystko: Exterminator" z kawałkiem pt. "Time To Kill"?

Paweł Ostrowski - Nasza koleżanka pracująca w Universal Music Group odezwała się do nas w sprawie muzyki. Pokazała producentowi filmu Michałowi Rogalskiemu nasz klip do „Burn”. Michał podobno zachwycił się tematem i chciał, żebyśmy zajęli się dźwiękiem przy jego produkcji. Nam się ten temat bardzo spodobał. Ostatecznie zrobiliśmy trzy utwory do „Gotowi na wszystko: Exterminator".


- Jak się poznaliście?

Paweł Ostrowski - Ponad 10 lat temu kończyłem przygodę z moim ówczesnym bandem i rozpocząłem poszukiwanie ludzi do kolejnego projektu. Mój i Filipa kolega zapoznał nas ze sobą, ale był to kontakt jedynie internetowy. Filip nagrał próbki wokalu do kilku numerów i wszyscy, którzy tego słuchali pukali się w głowę i krytykowali jego wokal mocno. Niestety sporo mu wtedy brakowało. Byłem chyba jedyną osobą, która widziała w nim potencjał. Dzisiaj wiem, że to była jedna z moich lepszych decyzji w życiu. Nie dość, że mam wokalistę, z którego jestem mega dumny i z którym uwielbiam grać, to dodatkowo mam w nim najlepszego przyjaciela. Czyli combo idealne. Robiliśmy „Wirtualnie” numery. Kiedy powstało ich kilka zaczęliśmy szukać reszty kapeli. Poszukiwania była bardzo długie. Przez pierwszy skład przewinęło się mnóstwo wrocławskich muzyków, aż ostatecznie trafiliśmy na Wadera, Michała i Jaro. W takim składzie zaczęliśmy szlifować resztę numerów. Po pół roku grania Filip postanowił jednak odejść z zespołu, ale to już historia na kolejną książkę. Pytałaś w końcu jak się poznaliśmy. :)


- Jakie jest Wasze największe marzenie muzyczne?

Filip Sałapa - Moimi marzeniami są rzeczy dosyć prozaiczne, chciałbym zagrać na największych scenach świata, podróżować z naszą muzyką po całej planecie i poznać Jamesa Hetfielda i Coreya Taylora.
Paweł Ostrowski - Wiele marzeń już zrealizowałem i staram się spełniać kolejne. Na pewno chciałbym grać na największych festiwalach na świecie i ciągle podróżować, poznając nowe miejsca. Dostajemy ciągle pozytywnych feedback od ludzi z różnych krajów, więc marzyłbym, żeby nasza muzyka docierała do jak największego grona ludzi i dawała im radość ze słuchania. Dodatkową rzeczą, byłby support przed Metallicą i James Hetfield gościnnie na naszej płycie.


- Zmieniliście swoje logo zespołu, dlaczego?

Filip Sałapa - Logo zostało zmienione, ale wciąż zachowało nasz pazur i wzornictwo. Ja nie traktuję tego jako zmiany, tylko bardziej odświeżenie.
Paweł Ostrowski - Lubimy eksperymentować z grafikami. Chcieliśmy zrobić małą wariację na temat loga. Jesteś chyba jedną z niewielu osób, która tę zmianę zobaczyła :). Nowe logo nie odbiega budową zbytnio od pierwszego, więc to raczej kosmetyczna modyfikacja.


- Jest jakiś koncert, który wyjątkowo zapadł Wam w pamięci?

Filip Sałapa - Nasz drugi występ na Woodstock Festival. Wystąpiliśmy w pełnym orężu, z żywymi ogniami, fajerwerkami, dymami i wszystkim co się dało. Stanie na takiej scenie to jest coś niesamowitego :)
Paweł Ostrowski - Dwa Woodstocki. Drugi z pełną pirotechniką, to już pełna petarda. Dodatkowo koncert przed Motorhead na Ursynaliach. Ale koncertów które miło wspominam było 95%.



- Gdzie i kiedy można Was zobaczyć i usłyszeć?

Paweł Ostrowski - Cały czas na Youtubie :). Szczegółowa rozpiska koncertów znajduje się na naszej stronie i facebooku’.

- Wolicie małe kameralne koncerty czy duże festiwale?

Filip Sałapa - Lubię małe sceny bo wiążą się one z dużą intymnością z publiką, jednak czuję, że nasze miejsce jest na większych dechach. Jest totalna magia w falach dźwiękowych roznoszących się wzdłuż i wszerz na otwartej przestrzeni.
Paweł Ostrowski - Lubię je tak samo. Każdy ma swój urok. W małych klubach mamy interakcję z ludźmi i to jest piękne, natomiast na dużych festiwalach mamy możliwość zaprezentować naszą muzykę tak jak to planowaliśmy. Zawsze chciałem, żeby było w niej dużo przestrzeni i mocy. Często spotykamy się z opinią, że lepiej prezentujemy się na dużych scenach.


- Nie brakuje Wam Waszego ex-basisty Jaro?

Paweł Ostrowski - Brakuje jako człowieka, byliśmy taką małą rodziną. W tym momencie Jaro ma swój zespół i ma się w nim świetnie, co nas też bardzo cieszy i kibicujemy mu bardzo mocjo. Jednak po pół roku grania jako kwartet i po moim przejściu na bas, z pełną świadomością mogę powiedzieć, że jest to najlepszy skład The Sixpounder. Czujemy się naprawdę mocno w tym momencie. Zapraszam do zweryfikowania tego na naszych koncertach.


- Gdybyście mieli wybrać jedną płytę na bezludną wyspę, to co by to było?

Filip Sałapa - Desiderii Marginis - “Procession”. Na bezludnej wyspie warto jest mieć inspiracje do tego aby nie zwariować..
Paweł Ostrowski - Być może zabrzmi to zuchwale, ale „Going to hell? Permission granted!”. Nasz pierwszy album. Ten album zawiera dla mnie wszystko, mam w nim ogromny pokład energetyczny.


- Jakie są dalsze plany zespołu The Sixpounder?

Filip Sałapa - Pod względem przekazu, będzie o wiele bardziej dojrzale. Ten zespół rośnie razem z nami i to będzie słychać na nowym albumie. Nie mogę się doczekać!
Paweł Ostrowski - kolejny album, koncerty, trasa, teledyski. Czyli grać, grać i grać.


- Kiedy nowa płyta?

Paweł Ostrowski
- pracujemy nad materiałem. Chcielibyśmy, żeby ukazała się pod koniec roku, albo na początku przyszłego.

- Filip - opowiedz nam jak było w "Voice Of Poland"

Filip Sałapa - było bardzo intensywnie, szybko i o dziwo - krótko. Dużo tego co pokazywano w telewizji było mocno podkoloryzowane, stąd też mylne przeświadczenie ludzi o tym, czym ten program jest tak naprawdę. To jest doświadczenie z cyklu “super, ale never again” :)


- Kto wpadł na pomysł, żeby nagrać film "Kielbasablanca"? Czy pedofil nosi koloratkę?

Filip Sałapa - Co było pite i palone w trakcie wymyślania to chyba nawet autorzy nie wiedzą :)
Paweł Ostrowski - „Kiełbasablancę” wymyślił Artur z naszym przyjacielem Piotrkiem Krakusem.


- Na koniec chce zapytać o wrocławską scenę muzyczną. Jakich artystów z Wrocławia znacie i cenicie?

Paweł Ostrowski - Znam chyba wszystkich i wszystkich cenię :)
Filip Sałapa - Dokładnie tak jak Paweł powiedział, plus - odkryłem ostatnio kilku ciekawych hip hopowców u nas którzy mnie nie denerwują :)


- Ostatnie słowo należy do Was!!!

Filip Sałapa - Bez muzyki nie ma życia. Zarażajmy dobrocią każdego bez wyjątku, tylko tak możemy uwrażliwić nawet największych betonów i otworzyć im umysły!
Paweł Ostrowski - Dziękujemy za wywiad. Dziękujemy za wspieranie naszego zespołu. Namawiamy czytelników Twojego bloga, żeby chodzili na koncerty, wspierali scenę i nie marnowali czasu w domu na pierdoły w internecie, tylko integrowali się z żywymi ludźmi na imprezach :).

Autorka wywiadu Kamila Kilian z Filipem Sałapa


The Sixpounder


Początki Sixpounder sięgają 2006 roku do miasta o nazwie Wrocław. Gitarzysta Paul Shrill i wokalista Frantic Phil przez dwa lata poszukiwali odpowiednich ludzi do ukończenia zespołu. W tym czasie większość utworów została skomponowana przez duet, który później został dodany do debiutanckiego albumu. W 2008 roku duet założył zespół: Jar O'Big Bottom - bas, Mike "The Shredding" Noodle - gitara i Jeff Vader - perkusja. Z odpowiednimi osobami na pokładzie, The Sixpounder rozpoczął tournee, wziął udział w konkursach i konkursach zespołów i wygrał najważniejsze z nich - Wacken Metal Battle. Dało to zespołowi szansę reprezentowania Polski na legendarnym festiwalu - Wacken Open Air w 2010 roku. Po raz pierwszy zespół podzielił się sceną z największymi metalowymi gwiazdami, takimi jak Soufly, Iron Maiden, Motley Crue, Slayer, Alice Cooper i Cannibal Corpse.
W 2010 roku zespół zaczął nagrywać swój pierwszy album - "Going To Hell? Permission Granted", który został wydany w 2011 roku. Również w tym samym roku Frantic Phil wziął udział w zorganizowanym przez piosenkarzy programie talentów "The Voice of Poland". Sukces osiągnięty przez piosenkarza został doceniony przez Universal Music Group, która wkrótce zaproponowała ponowne wydanie ich debiutanckiego albumu, i to spowodowało, że The Sixpounder był pierwszym stricte polskim zespołem metalowym w historii, który został wydany przez tę wytwórnię.
The Sixpounder dzielił etapy lub był otwarty dla Behemoth, Decapitated i Kat. Koncertował w całej Polsce z takimi zespołami jak Vader (Blitzkrieg VI) czy Acid Drinkers. Zespół wystąpił także bezpośrednio przed Motörhead na festiwalu Ursynalia, a dzięki tej okazji - zyskał fanów.
W 2013 The Sixpounder rozpoczął nagrywanie drugiego albumu zatytułowanego "The Sixpounder". Na płycie znajdują się wyjątkowi goście: Jacek Hiro ze Sceptic, Vogg of Decapitated i Peter z Vader.
Z dużym doświadczeniem zdobytym po drodze zespół zdecydował się na niezależność, co oznacza, że ​​ich drugi album, "The Sixpounder", został wydany na własny koszt w maju 2014 roku.
W 2014 roku, pokonując prawie tysiąc zespołów, The Sixpounder wygrał możliwość gry na festiwalu Woodstock w 2014 roku. Zespół zagrał w ostatni dzień festiwalu jako headliner na scenie "Fabryki Zespołów" przed kilkoma tysiącami ludzie. Ten koncert wielu recenzentów zyskał reputację jednego z najlepszych na festiwalu.
Zespół nadal wspiera największe nazwiska w branży, aw 2015 zespół podzielił się sceną ze Skindredem, Guano Apes i otworzył dla At The Gates i Suicide Silence.
W sierpniu 2015 roku zespół rozpoczął nagrywanie trzeciego albumu studyjnego "True To Yourself" w Custom 34, podczas gdy miksowanie i mastering są wykonywane
opiekę Daniela Bergstranda, człowieka znanego z dźwięków Dimmu Borgira, Behemotha, Meshuggah czy In Flames.
Pierwszy singiel z trzeciego albumu ukazał się w lutym 2016 roku pod tytułem "True To Yourself".
Płyta zostanie wydana w marcu 2016 roku także przez Universal Music Poland.


Członkowie zespołu
Filip Sałapa - wokalista
Paweł Ostrowski - bass
Michał Woźniak - gitara
Artur Konarski - perkusja

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz